Posypało...śniegiem w Ziemi św.


Śnieg w Jerozolimie czy wogóle w Ziemi św. moim zdaniem należy do jednego z piękniejszych zjawisk. Zjawisk, bo pojawia się tak sporadycznie, że naprawdę jest to zjawiskowe. No i potem ci, którym dane było tego doświadczyć opowiadają o tym, jako o czymś bardzo szczególnym. Dzięki pracy jako przewodnik spotkałam się już ze śniegiem w Ziemi św. chociaż nie widziałam nigdy samego momentu kiedy padał, ale musiałam brodzić w nim w wiosennych butach, w jakich zdarzało mi się najczęściej oprowadzać grupy. 

Któregoś razu, kiedy wjeżdżaliśmy z grupą autokarem do Jerozolimy, ogarnęło mnie małe przerażenie gdy zobaczyłam hałdy śniegu na poboczach autostardy z Tel Avivu do Miasta świętego. Udało mi się jednak przetrwać, ale następnym razem jak przyleciałam z pielgrzymami nie obyło się bez kupna cieplejszych butów. 

Śnieg w Ziemi św. oczywiście nie pokazuje się we wszystkich częściach Palestyny i Izraela, ale w tych partiach wyższych. Na pewno długo można go zobaczyć na Górze Hermon, na północy. Pokrywa tę górę przez spora część roku a gdy topnieje zasila rzekę Jordan i wzrasta wtedy także poziom Jeziora Galilejskiego. W miastach takich jak Jerozolima pojawia się na krótko, bo jednak temperatura bardzo rzadko spada poniżej zera. Nawet jeśli termometr pokazuje taką jako odczuwalną. Najczęściej zimno jest z powodu bardzo porywistych wiatrów i wilgoci a nie samego śniegu czy niskiej temperatury.

Poprzednie zaśnieżenie Jerozolimy było w 2014 roku i teraz ten śnieg sprzed tygodnia był bardzo miłym prezentem. Pomimo Wielkiego Postu chciało się śpiewać kolędy. Wiadomo, że tak ja to widziałam z mojego punktu widzenia. Tym bardziej wprawiał mnie w radość, kiedy widziałam radość na twarzy naszej siostry Caroline, która pochodzi z Filipin a tam śniegu nie uwidzisz. Ale jest też druga strona tego pięknego zjawiska jak zastój w pracy i ruchu w mieście. Nie zapominajmy, że jest to teren górzysty, a ani Izraelczycy, ani Palestyńczycy nie zmieniają opon na zimowe!
















Komentarze