Nie ma ogrodu...nie ma aniołów...jest pusty grób





"W miejscu ukrzyżowania znajdował się ogród, w ogrodzie zaś nowy grobowiec, w którym jeszcze nikt nie był pochowany." J 19, 41

J 20, 1.11-18 wspomnienie Marii Magdaleny

Nie widziałam dziś aniołów....Może dlatego, że nie pochyliłam się w stronę grobu, jak Maria. Może dlatego, że nie potrafię tak kochać jak ona...

Ale płakać mi się też chciało, jak jej. Wydaje się, że Jezus umarł. Tylko umarł. Nie przyszedł ogrodnik. Nikt nie spytał kogo szukam. Szukałam Zmartwychwstałego. Ja już to wiem. Ona jeszcze nie wiedziała.
Ona szukała ciała.
Gdzie jestes Rabbi?
Gdzie jesteś?
...
W sobie zadaję to pytanie...
Jeśli nie spotkam Ciebie żyjącego, to jak mogę iść do innych?


Gdzie jesteś Panie?

Odwróciła się za siebie i zobaczyła stojącego Jezusa, lecz nie wiedziała, że to Jezus.

Ile w moim życiu znaków Jego zmartwychwstania?
każde zwycięstwo przebaczenia...
każdy Sakrament...
każdy człowiek...
Kościół...

Odwróciła się za siebie...

Może Jezus przyszedł tam do Bazyliki Grobu Panskiego razem ze mną?
Może dzięki Niemu mogłam powiedzieć, że grób jest pusty...
Może ktoś inny spotkał anioła?

A ci wszyscy, których widziałam, to bracia Jezusa, których Ojcem jest Bóg.

Nędza ludzka tylko wtedy jest źródłem zbawienia, gdy ludzie od sprawiedliwości uciekają do miłosierdzia.
Bernard z Clairvaux

Dzis wspomnienie Marii Magdaleny.
Właściwie pewnie świętowały siostry z Monasteru na Górze Oliwnej, ale ja po zajęciach z hebrajskiego, czyli ok. 12.00 godziny naszego czasu, a 11.00 godziny Bazyliki Grobu Pańskiego, wybrałam się... do ogrodu...no właśnie. Podobno grób, w którym pochowano Jezusa, był w ogrodzie. Ogrodu nie ma na pewno, ale za to jakie kwiatki są!

Przyszła mi myśl, że to niesprawiedliwe, że wpuszczamy wszystkich do takich miejsc jak Bazylika Grobu i inne miejsca związane z Jezusem. Bo jeśli chodzi o Kościół i Tabernakulum, i np. prezbiterium, to słusznie że jest czasem (!) odgrodzone od zwiedzających.
Podeszła do mnie dziś dziewczyna (siedziałam z Bazylice na wprost Grobu) i spytała, czy to jest Grób Jezusa. A ja odpowiedziałam, że tak. A ona, że przecież On (nie wiem czy ona napisałaby On przez duże 'O' ) zmartwychwstał - to ja mówię, że własnie dlatego grób jest pusty. Potem pokazałam jej jeszcze gdzie jest miejsce ukrzyżowania...

Patrzyłam na tych ludzi.
Wycieczka...grupy jedna za drugą...
A był tu kiedyś ogród...poza miastem...
Siedziała tu Maria i płakała. I tak naprawdę chciało mi się płakać, że to miejsce jest tak traktowane.
Chrześcijanie biją się, żeby odzyskać możliwość przybywania do miejsc świętych dla nas. A kiedy to osiągną, to sami je lekceważą. Historia się powtarza.
Może lepiej dla Żydów, że nie mają świątyni. Bo tęsknota za nią wzbudza większa miłość, pragnienie....

Wśród tych ludzi, na których dziś patrzyłam, ile było takich osób, które zapłakało? Ile było takich, które odwróciło się aby spojrzeć na swoje życie, i może którzy byli tu ten jedyny raz?
Serce ilu osób celebrowało tajemnicę Zmartwychwstania?
Ile zapłakało z radości, że Pan Zmartwychwstał?

My sami, chrzescijanie, katolicy, nie dajemy świadectwa szacunku wobec tych miejsc. Jak bardzo inni sa chrześcijanie ortodoksyjni. Oni przynajmniej ograniczają możliwość wejścia tam gdzie "tłum" by chciał.
My toczymy bitwy o to , czego nie mamy, co uważamy, że nam sie należy...ale kiedy to zdobędziemy, to sami przestajemy to szanować. I jest to znak zgorszenia, jak wiele innych zachowań ze strony chrześcijan....
Jeśli pojedzie się np. do Ławry Pieczerskiej w Kijowie, można zauważyć, że nie wejdzie tam kobieta w spodniach, z odkrytą głową. A jest to miejsce gdzie narodziło się chrześcijaństwo prawosławne. I do tego albo ktoś się dostosuje albo nie wejdzie. Już nie wspomnę o oporach wobec wpuszczenia sióstr zakonnych, lub robieniu zdjęć w niektórych z Cerkwi. A nie jest to Ziemia Święta, nie jest to miejsce ukrzyżowania czy grób Jezusa (nawet jeśli są to miejsca ustanowione przez tradycję). Już nie wspomnę o Bazylice Św. Piotra w Rzymie, która na pewno nie jest miejscem modlitwy na codzień...
A do Bazyliki Grobu ludzie przychodzą w piżamach...nie zrobiłam zdjęć, nie warto...

Jak dla mnie, Zachód stracił duszę. Sprzedaje się wszystko. Za jaką cenę? Niewyobrażalną.

Nagość zewnętrzna nie jest estetyką, jest obrazem pustego serca...




Komentarze

Prześlij komentarz