Niedziela Palmowa w Ain Karem...rozłóż swój płaszcz
Och, dzisiejszy dzień jest pełen wrażeń, i co ciekawe, nie tylko związanych z Niedzielą Palmową...
Zatrzymała nas nawet policja, ale, ale....no dobra - dzięki mojemu hebrajskiemu wszystko dobrze się skończyło (to sobie teraz pokadziłam, zaraz znajdę komentarze pod postem;)
Co do Niedzieli Palmowej w Jerozolimie, uczestniczyła w całej procesji nasza s.Beatriz, a s.Cecylia tylko częściowo. Pojawi się kilka fotek ich autorstwa i filmy, na których można zobaczyć kto był ;) Natomiast wspólnie przeżyłyśmy Eucharystię i procesję w naszym Kościele Ormian Katolików. Było pięknie, bo otrzymywało się na koniec Mszy gałązki rozmarynu i drzewa oliwnego, a sama procesja była na koniec Eucharystii. Aby wejść do kościoła, trzeba było stukać w drzwi (co można zobaczyć na filmie).
Dzień kończy się spokojnie, z perspektywą dni przeżytych w tych miejscach świętych, w których "rozgrywa" się cała Liturgia Wielkiego Tygodnia. Jeszcze nie wiem co to znaczy. To zbyt wielka łaska...
Wczoraj także Matka Generalna w ramach naszego Dnia Skupienia poprowadziła nam medytację przygotowującą do Wielkiego Tygodnia. Ufam, że uda mi się ją tu umieścić, to można będzie skorzystać ;)
Komentarze
Prześlij komentarz