Szukaj na tym blogu
Ziemio, ziemio spotkań, obietnic, wielkiego bólu i bezwzględności. Ziemio nadziei pielgrzymowania ku niebieskiemu Jeruzalem. Ziemio, teraz jakoś moja, przez tę chwilę, ten krótki czas jaki mi został...
Ziemio, ziemio spotkań, obietnic, wielkiego bólu i bezwzględności. Ziemio nadziei pielgrzymowania ku niebieskiemu Jeruzalem. Ziemio, teraz jakoś moja, przez tę chwilę, ten krótki czas jaki mi został...
A jak Siostra widzi tę sytuację, przebywając tam w środku zdarzeń, będąc w Izraelu? Jakie są Siostry odczucia?
OdpowiedzUsuńHm, moje odczucia?To jest zlozone. Napewno bedac tu widzi sie wiele spraw inaczej.Bo zyje sie juz w bezposrednim widoku wojska na codzien,na ulicy pod naszym domem,wlasciwe tu jest ich najwiecej. Zyjac w dzielnicy muzulmanskiej, i majac juz za soba doswiadczenie "otwartosci" Zydow, zwlaszcza ortodoksyjnych, jak widze wracajac z pracy pozamykane sklepy, to samoistnie przychodzi odczucie wspolczucia wobec ludnosci palestynskiej. Tym bardziej, ze wlasnie dowiedzialam sie, ze przedwczoraj zamkneli Emaus Qubeibeh, tak jak jest zamkniete Betlejem.Kiedys jechalo sie sherutem 15 minut, potem dluzej przez dwa punkty kontrolne, a teraz okazuje sie ze tzreba jechac ok. 30 km przez Ramallah.I tu przychodzi mi na mysl o.Franciszek ofm, siostry Salwatorianki, jak bardzo utrudniony bedzie ich kontakt z Jerozolima, czy w ogole ich dzialanosc. Dlugo by o tym pisac...Na pewno nie mozna zajac innej jednoznacznej pozycji jak ta, ze wszelka przemoc jest zlem.A reszta?Dzieki Bogu nie zalezy od nas.Pozostaje wiara...
OdpowiedzUsuń