Znów w Wieczerniku
No, znów.
Było umycie nóg...
Było ustanowienie Eucharystii...
Było wyjście Judasza w ciemna noc...
Było ukrywanie się uczniów po śmierci Jezusa...
Było przejście przez zamknięte drzwi...
Był palec w ranie...
Dziś przyszedł Duch Święty.
tyle ważnych spotkań, wydarzeń
Ta Ziemia jest inna. Jest inna, jest tak inna, że nie da się jej opisać porównując z innymi miejscami (przynajmniej tymi, w których byłam).
Ta Ziemia, z jej historią, ludźmi, miejscami pamiętającymi tak wiele, jest naprawdę jak piata Ewangelia. Realizuje się w czytającym ją...Jakby każdy, kto tu żyje nosił w sobie inną, inną Palestynę, inny Izrael.
I pomyślałam, że jeszcze nie wiem jaka jest moja Jerozolima.
Muszę wyjechać. Nabrać dystansu.
Za miesiąc i dwa dni upłynie rok od mojego przyjazdu. Niewiele. I wiele. Coś zacznie się powtarzać.
Już zacznę być częścią historii tego miejsca. Będę wspominać...
Dziś w Wieczerniku myślałam: gdzie ja jestem w Jerozolimie?...Przeżyłam tu już cały rok Liturgiczny. Można powiedzieć, że przeżyłam życie Jezusa....A dziś Zesłanie Ducha, Ducha Pocieszyciela, Ojca ubogich...
Jeszcze nie mogę napisać "mojej ewangelii"
Było umycie nóg...
Było ustanowienie Eucharystii...
Było wyjście Judasza w ciemna noc...
Było ukrywanie się uczniów po śmierci Jezusa...
Było przejście przez zamknięte drzwi...
Był palec w ranie...
Dziś przyszedł Duch Święty.
tyle ważnych spotkań, wydarzeń
Ta Ziemia jest inna. Jest inna, jest tak inna, że nie da się jej opisać porównując z innymi miejscami (przynajmniej tymi, w których byłam).
Ta Ziemia, z jej historią, ludźmi, miejscami pamiętającymi tak wiele, jest naprawdę jak piata Ewangelia. Realizuje się w czytającym ją...Jakby każdy, kto tu żyje nosił w sobie inną, inną Palestynę, inny Izrael.
I pomyślałam, że jeszcze nie wiem jaka jest moja Jerozolima.
Muszę wyjechać. Nabrać dystansu.
Za miesiąc i dwa dni upłynie rok od mojego przyjazdu. Niewiele. I wiele. Coś zacznie się powtarzać.
Już zacznę być częścią historii tego miejsca. Będę wspominać...
Dziś w Wieczerniku myślałam: gdzie ja jestem w Jerozolimie?...Przeżyłam tu już cały rok Liturgiczny. Można powiedzieć, że przeżyłam życie Jezusa....A dziś Zesłanie Ducha, Ducha Pocieszyciela, Ojca ubogich...
Jeszcze nie mogę napisać "mojej ewangelii"
to takie inne, co Siostra pisze a zarazm takie samo...piekne i niesamowite. Rozumiem te słowa.
OdpowiedzUsuńPozdraiam i zapewniam o modlitwie na Jasnej Górze. Już w piatek.
A ja czuję niepokój czytając Twoje bieżące wpisy.
OdpowiedzUsuńChyba rzeczywiście musisz zmienić otoczenie.
Pierwsze wpisy oddawały fascynację i ogromne pozytywne emocje, a teraz jest zupełnie inaczej....
czekamy na Ciebie :)
nooo, musze wyjechac ;)i zmienic otoczenie!
OdpowiedzUsuńale i tak Jerozolime bardzo kocham!
Ja też kocham to MIASTO... i TE wszystkie miejsca ! :) Pozdrawiam serdecznie z Zamościa i polecam modlitwie. TAM działa szczególnie - wiem!
OdpowiedzUsuńznów anonimowy...:(
OdpowiedzUsuń