Niusy z naszego podwórka

Jest takie zabieganie u nas w tych dniach, że nie wyrabiam się z pisaniem i zamieszczaniem jakiś informacji.
A dzieje się, a jakże.
W piątek rano powitałyśmy w naszych wąskich, skromnych progach siostrę Prowincjalną z Polski, s.M.Cecylię, która obdarowała nas ślicznymi apaszkami. W zwyczaju natomiast naszego domu jest na powitanie wręczenie małej lampki jerozolimskiej.
Pierwsze wrażenia ma już za sobą. To niesamowite tak patrzeć jak ktoś podziwia to miejsce.
A dziś własnie wyruszyła już na takie profesjonalne zwiedzanie z grupą pielgrzymów.

Nasza wspólnota, można powiedzieć, że większa jej część, bo zasilona przez s.Judytę i przez s.Cecylię wzięła dziś udział w głosowaniu, na które wybrałyśmy się do Tel Avivu, zorganizowanym wcześniej dla Polaków z Jerozolimy. No i zgromadziło nas się ok. 50 osób!
U nas w tych dniach jest upał niesamowity, ale i tak w porównaniu z tym w Tel Avivie jest jeszcze całkiem znośny.

Komentarze