Dziś wszystko idzie na dalszy plan...Jan Paweł II BŁOGOSŁAWIONYM !

Niedziela Miłosierdzia Bożego...piąta rocznica moich ślubów wieczystych...ale wszystko to nic.
Beatyfikacja Jana Pawła II.
Kiedy ustalałam datę wstąpienia do zakonu bardzo chciałam żeby to był 16 października. Ale nie miałam cierpliwości czekać do października i wstąpiłam 16 lipca. Jak się później okazało, w święto Maryi z Góry Karmel. Przez długi czas podczas formacji miałam ogromny plakat Papieża nad moim łóżkiem, a znajomym z różnych okazji podarowywałam oprawiony obraz Jana Pawła II. Moja miłość do Naszego Papieża narodziła się we mnie w 1987 roku, kiedy odwiedził też Lublin. Ubrana cała na biało (do tej pory pamiętam sklep, w którym kupiłam sandały na tę okazję, oczywiście też białe), z żółtą wstążką we włosach, stałam wśród innych dzieci na Placu Katedralnym w Lublinie i czekałam. No i się doczekałam. Przechodził obok, i podawał nam rękę. Mnie też. Kiedy wróciłam do domu płakałam bardzo długo z radości. Myślę, że wtedy nagromadziło się we mnie tyle napięcia i emocji, że musiało znaleźć potem ujście w tym płaczu.
Dzieki wielkie, ale jednak udalo sie, i widzialam beatyfikacje...nie powiem, ze wyraznie, bo jednak nie daje rady ogladac Jana Pawla II i sie nie wzruszac.Dzieki Olu, i niech ten dzien tez i w Twoim zyciu przynosi owoce swietosci!
OdpowiedzUsuńA Ty pamietasz ten Lublin ze zdjec?Po Mszy na Czubach byla wielka burza i wracalam cala radosna taplajac sie w wodzie.Na jednym ze zdjec ze swiecen jest ks.Tomaszewski, bo mial to szczescie byc swieconym przez Blogoslawionego Papieza.
:)...magari!
OdpowiedzUsuń