O niczym.

Najgorzej jak na bloga ma się zbyt wielkie ambicje i jak człowiek nie ma nic do powiedzenia, to mu głupio.
No nie ma. Taki czas.Coś zaczęłam pisać w brudnopisie, bo nie udało się skończyć, ale raczej nic z tego nie będzie...Nie lubię pisać na brudno, szkoda czasu. I potem takie mało żywe to.
A jeszcze mnie zniechęca do pisania to, że niektórzy potem chcą czegoś więcej pisanego ode mnie, a ja się nie nadaję do tego. Podstawowy powód: nie znoszę pisania "po coś". Jak piszę, to piszę bo chcę...egoistka!
Dużo pracy, dużo zajęć różnych. Wolontariat adoracyjny nabiera tempa niespodziewanego. Cud! Móc dzielić się z innymi modlitwą, Obecnością. Przeraża mnie to. Ale to nie oddaje rzeczywistości. To przerażenie jakieś takie doświadczenie czegoś co przerasta oczekiwania. A trudności nie mniej. Ale Pan Zmartwychwstał - jakoś doświadczam tego w tym roku bardziej niż kiedykolwiek.
I u nas nadal chłodno-dziwne.

Komentarze

Prześlij komentarz