Dwie myśli

1. Dziś smutny dzień.
Jakoś skumulował się smutek z powodu wyjeżdżających osób. To życie takie tu jest. Bardzo przemijające. Osoby przylatują i odlatują. Jerozolima trwa. Jak na razie i ja w niej. Ale czasem chciałby człowiek zatrzymać coś dla siebie.

2. Ta Ewangelia dzisiejsza przywodzi mi na myśl moją bratanicę. Boi się wchodzić do ciemnego pokoju sama. Podchodzi do mnie i mówi: chodź ciocia ze mną po domino do pokoju.
Wiele razy myślałam, że jak jest trudno, i modlę się, to Pan zabierze trud. A Pan mówi: wypłyń na głębię. Paradoksalnie nie zabiera trudności, ale mówi jeszcze aby "zejść" głębiej. Ale nie zostawia człowieka. I w sumie, zamiast mieć nadzieję, że On zmieni sytuacje na lepsze, powinnam naśladować moją bratanicę. Podejść do Niego i powiedzieć: chodź ze mną! Na Jego Słowo.
fot. TTZ

Komentarze

  1. Parę przemyśleń nad tą Ewangelią, jakie zrodziły się w mojej głowie: Pokora+zaufanie=właściwa współpraca z łaską Bożą. Teoria znana, czas przejść z tym wyzwaniem (i wieloma innymi) do działania w praktyce-od niedawna znów już nie sama :). Głębia życia wielka, ale... z Jezusem choć trochę mniej straszna. Płyniemy, więc... pod prąd. Jak to ktoś powiedział-parafrazując myśl: 'Tylko zdechłe ryby płyną z prądem-zdrowe ryby płyną pod prąd'.

    P.S. Postaram się pamiętać o siostrze w modlitwie. Jeśli mogę to również cicho o to proszę. Jezus będzie wiedział o jakie powiązane ze sobą sprawy chodzi.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nooo, ale bez tego Jego Slowa ja przynajmmniej bym zginela...

    OdpowiedzUsuń
  3. Siostro piękne to, co Siostra napisała. Tego było mi dziś trzeba... Pozdrawiam. Natalia
    PS. Proszę o modlitwę, bo mój mały Piotruś ma anginę :-(

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz