"Pekmezli sucuk"

No, czarodziejskie słowo. Ale pod tym kryje się coś słodkiego, smacznego, choć oryginalnie wyglądającego. Pierwszy raz to zobaczyłam i jadłam w Armenian Tavern jako deser. Tam mi to przedstawiono jako ormiańską słodycz, ale jak się wydaje, pochodzenie ma tureckie. Przynajmniej ta nazwa jest turecka. W internecie proponuje zapisać jako Pekmezi sucuk, w kazdym razie odnosi się do tego samego: długie coś, z orzechami, oblepia nitkę! I ja się śmieje, że na moim talerzu wyglądało to jak psi ogon (blee), ale chodzi raczej o słodką kiełbasę. Ja temu zrobiłam zdjęcie ale niestety chyba nie moim aparatem i nie ma go jeszcze (!). Natomiast znalazłam wiele zdjęć w sieci, i wstawiam te bardziej oddające rzeczywistość tego co dokładnie przed chwilką zjadłam. Bo jak się okazuje, w jednym ze sklepów spożywczych w Starej Jerozolimie, można to dostać za 3.5 nis. POLECAM!

tu jest pokazane jak się to robi: http://mahmutlaozgunyemektarifleri.blogspot.com/2011/06/evde-cevizli-pekmezli-sucuk-tarifi.html



Komentarze

Prześlij komentarz