Garść myśli pozbieranych z wydarzeń ostatnich dni
Ostatnie dni dały się we znaki przez swoje zimno.Wiatr, grad, zimno...Teraz siedzę już na tarasie, gdzie ogrzewa mnie słonko. Mało widzę przez to na monitorze komputera, ale to nic. Najważniejsze, że jest słońce. Bo tu słońce, nawet jeśli powietrze jest jeszcze chłodne, dogrzewa bardzo miło.
Mamy wspaniałych wolontariuszy na adoracji i właśnie wczoraj wybraliśmy się wspólnie do Betlejem, gdzie po pysznym i obfitym obiedzie w Casa Nova odwiedziliśmy słynnego Roniego. Nie jest możliwe, by ktoś, kto był w Betlejem nie spotkał Roniego, lub nie był w jego sklepie. Ale jeśli tak się stało, to niech powtarza pielgrzymkę do Ziemi św. (teraz posypią się tu komentarze od tych co ich nie zabrałam do Roniego jak byli w Ziemi św.). Sama jednak nie znałam go od początku, dopiero od niedawna wiem, że w Betlejem jest jeden jedyny sklep gdzie można zakupić dewocjonalne upominki z Ziemi św. w bardzo miłej atmosferze i doborowym towarzystwie. Cen nie będę reklamować.Trzeba się samemu przekonać. A jeśli ktoś chce zobaczyć kto to jest Roni, wystarczy obejrzeć video pod spodem...Roni pozostawił "karierę" żeby pomóc swojej rodzinie w rozwoju sklepu. I naprawdę warto ich wspomóc, bo i oni sami, zwłaszcza Roni, pomagają ludziom we wszelki sposób...
Koniec reklam ;).
W naszej wspólnocie nadal czekamy na nowa przełożoną, lub ogłoszenie o powtórnym mandacie s.M. Cecylii...ciekawe jakie Pan ma plany wobec nas.
Jakiś już czas temu odwiedziło mnie dwóch znajomych z Siemianowic. Tzn. znajomymi staliśmy się jak już pojawili się tutaj w Jerozolimie. To owoce spotkania z ekipą z Kokotka sprzed dwóch lat (już dwóch!!!)http://shalom-miriam.blogspot.com/2011/03/kolejna-wyprawa.html...Znajomi moich znajomych są teraz moimi znajomymi. Adam, który nawiązał ze mną kontakt jest zawodowym muzykiem: Adam Bul & Marek Andrysek - CAFE 1930, jednocześnie zakochanym w górach: Alpejski Trawers 2010. No i tu udało się zorganizować im kolejną wyprawę dzięki podobnym zamiłowaniom niektórych mieszkańców Jerozolimy-ks.Piotra i ks.Adama. Ich szaleństwa można zobaczyć tu: 2x Piotr i 2x Adam i Pustynia Judzka
W międzyczasie miałam przyjemność spotkać się z grupą pielgrzymkową z Lublina z bp Arturem Mizińskim i moim wieloletnim przyjacielem ks.Wojtkiem...aż zatęskniłam za Lublinem i chciałam choć na chwilę przenieść się w dawne czasy. Jak zawsze powtarzam: Jerozolima ma jednak swoją cenę. Którą zresztą warto płacić. Lublin musi poczekać.
Zaczynamy Wielki Post za dwa dni. W Kościele Ormiańskim zaczyna się dziś. Czas szczególny. Tu w Jerozolimie w każdą sobotę jest uroczyste wejście Patriarchy łacińskiego do Bazyliki Bożego Grobu i modlitwa w nocy w kaplicy franciszkańskiej, o 23.40. Po tej modlitwie można uczestniczyć w Eucharystii sprawowanej przez Kustosza o. Pierbattista Pizzaballa OFM, na Kalwarii. To bardzo piękna modlitwa i pomimo późnej pory gromadzi się na niej wiele osób. Swoiste czuwanie wielkopostne. I pomyśleć, że to już mój trzeci Wielki Post w Ziemi św.
Może kiedyś otrzymam tą wielką łaskę od Pana i będę mogła stąpać po Ziemi Świętej..
OdpowiedzUsuńJestem wzruszona postawą i piosenką Roniego..
Podziwiam Siostrę. Zawsze chciałam robić coś wyjątkowego, zająć się czymś na rzecz innych, rozwijać.. ostatnio coraz bardziej myślę o misjach. Jestem zakochana w dzieciach, z całego też serca kocham Pana Boga, ale jestem słaba, za słaba by móc iść w kierunku w jakim pragnęłabym się odnaleźć
powstan-ty-ktory-juz-straciles-nadzieje
Nie mnie podziwiac, tylko fantazje Pana Boga ze sobie mnie tu wymyslil...zapraszam do Jerozolimy.
UsuńNo i musze powtorke zrobic, bo nie bylem u Niego, coz... z checia przyjade raz jeszcze, w przyszlosci... pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJak ja nie lubie anonimowych komentarzy!
UsuńMiałam to wielkie szczęście być w Ziemi Świętej-8 cudownych dni "śladami JEZUSA",dane mi był poznać Roniego. Tutaj w Betlejem jest się tak blisko Boga ,moje dotychczasowe wyobrażenia o tym Miejscu ,legły w gruzach.Tutaj trzeba być by to zrozumieć.Roni tak po ludzku mówiąc jest dopełnieniem tego miasta, to prawda -Betlejem bez Roniego traci urok.Każdy powinien spotkać takiego Roniego i zakupić w Jego sklepie pamiątkę z Ziemi Świętej.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńKochana Siostro Miriam! Byłam dwukrotnie w Ziemi Świętej no i oczywiście u Roniego. Cudowny człowiek o WIELKIM SERCU! Ale w moim sercu jest jeszcze marzenie pojechania i przejścia śladami Jezusa jeszcze raz, jeszcze raz i jeszcze raz. Posiedzieć w ciszy poranka w kolejnych bazylikach i oddać się całkowicie Bogu i modlitwie. Może uda mam się wspólnie spędzić ten piękny czas? A może ruszy wolontariat adoracyjny ? To tez tkwi głęboko w moich myślach i sercu. Pozdrawiam serdecznie. pamiętam o modlitwie. Z Bogiem
OdpowiedzUsuńLeżajsk,Lucyna