Nowy jerozolimski blog...
Czyli reklama. Zapraszam do lektury innego spojrzenia na codzienność jerozolimskiego życia u Magdy:
http://jeruzalimie.blogspot.com/
http://jeruzalimie.blogspot.com/
Ziemio, ziemio spotkań, obietnic, wielkiego bólu i bezwzględności. Ziemio nadziei pielgrzymowania ku niebieskiemu Jeruzalem. Ziemio, teraz jakoś moja, przez tę chwilę, ten krótki czas jaki mi został...
Sioooostrooooo! Nie! Nie wyjdę z Internetu. Tyle mam dziś do zrobienia. A tu kolejna propozycja, żeby zajrzeć kawałek dalej.
OdpowiedzUsuńZajrzałam.... i w sercu ucisk.Chyba wiem, o czym M. pisze. Całkiem niedawno i my tam byliśmy.
Może jednak zdecydować się na styczeń 2013.Cały czas nasze komputery pokładowe analizują dane. A może je wyłączyć i pójść za sercem!?
:) zawsze trzeba isc za sercem!!!Juz was chyba dwa razy do Jerozolimy zaprowadzilo?
OdpowiedzUsuń