Prostota Jerozolimy

Chyba pobyt w Jerozolimie, w Ziemi Świętej przygotowuje do spotkania z Panem Bogiem po śmierci. Jeszcze nie ma listopada a ja takie tematy? Chyba to stąd, że coraz więcej myślę o śmierci, o czasie mojego życia, które zbliża się do końca...no a nie? Wiem jak to brzmi. Ale to prawda, której ja jednak nie widzę w czarnych kolorach. Wprost przeciwnie. Jeśli ktoś prowadzi życie użerając się z własnymi słabościami, egoizmem, itd., itd., to co może być większą radością od śmierci, takiej jaką chce Pan Bóg i w czasie jaki On wybierze?
No ale nie chodzi o gdybanie na temat mojego końca życia, bo biorąc pod uwagę moje lenistwo w pracy nad sobą, trochę jeszcze mnie tej pracy czeka...
Chodzi o spotkania jerozolimskie. Dziś np. z o. Janem Górą. Jest on dla mnie człowiekiem, którego podziwiam...za odwagę przede wszystkim. Za wytrwałość w kontakcie z ludźmi, za wytrwałość w Lednicy, Jamnej...za wytrwałość w głoszeniu swoim życiem miłości do Boga. Czytałam trochę jego tekstów, ale więcej nie czytałam.... A dziś, takie proste spotkanie. Ja w fartuchu, wśród kurzu z XVI wiecznych książek, i Ojciec Jan, cichy, spokojny: "Siostro, Ty jesteś bardzo ładna, ale ja muszę odpocząć."
Czemu Jerozolima przygotowuje do spotkania z Panem Bogiem po śmierci? Bo tu nie ma wielkości. Jerozolima dla każdego jest TYM miejscem, gdzie wobec Boga jesteśmy wszyscy równi... jeśli jesteśmy tu z miłości do Niego.

Komentarze

  1. Pobyt w Jerozolimie z pewnością przemienia i uczy pokory. Po spędzeniu 40 dni w tym fascynującym mieście czuję, że jestem jakby innym człowiekiem. A co dopiero jeżeli mieszka się na stałę tuż obok miejsca zmartwychwstania! Choć jak powiedziała mi siostra, którą spotkałem w Domu Polskim: "Jezusa można spotkać przecież wszędzie". Moje przeżycia z Jerozolimy opisałem na: Jerozolima.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To, co powiedziała ta siostra to święta racja, ale najczęściej odkrywa się ja przybywając już z do takich miejsc jak Jerozolima...
      Fantastyczny opis, a o zdjeciach nawet nie wspomne!Dzieki wielkie!

      Usuń
  2. Chiałabym tam kiedyś pojechać...Ale to sie chyba nie uda...

    OdpowiedzUsuń
  3. A dlaczego mialoby sie nie udac?

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz