Ta szczególna noc...
Światło zabłysło dzisiaj nad nami, bo Chrystus nam sie narodził. Nazwano Go imieniem: Przedziwny Doradca, Bóg Mocny, Książę Pokoju, Ojciec Wieczności, a Jego królestwu nie będzie końca.
Ta szczególna noc, która przynosi prawdziwe światło, zdarza się w ciągu roku dwa razy. Raz, kiedy Chrystus zmartwychwstaje, i raz, kiedy sie rodzi.
Jedynie On przynosi życie, które napełnia nas światłem, pokojem, mądrością, mocą i jest zwiastunem królestwa, które nie będzie miało końca. Może to wszystko brzmi bajkowo powiemy i rzeczywistość naszego życia jest o wiele bardziej prozaiczna, ale wystarczą zapalone lampki na choince w ciemną noc i już wszystko staje się jakby z innego, dziecięcego świata.
Tylko od naszego serca zależy, czy zachowamy w nas to światło i ten blask. W tym pięknym czasie, celebrując tajemnice Narodzenia Boga, umacniajmy naszą wiarę, aby królestwo Boże mogło stawać się wśród nas coraz bardziej realne.
Bóg przychodzi do człowieka najzwyklejszą drogą, jaką można sobie wyobrazić. Przychodzi przez drugiego człowieka. Jego wielkość jest ukryta w naszej naturze i uczy nas kochać Siebie, kochając innych ludzi. Być może oczekujemy jakichś cudów, czasem, aby wzmocnić naszą wiarę, ale to nie jest konieczne.
Nasza wiara umacnia się w tyglu przeciwności, a nie rzeczy nadzwyczajnych. To, co najważniejsze, jest niewidoczne dla oczu, jak już nieraz pewnie słyszeliśmy. Bóg nie afiszuje się ze swoją władzą i mocą, ale wystarczy spojrzeć wokół na piękno stworzonej natury, aby zrozumieć, jak potężny jest Bóg i jak bardzo nas kocha.
A jednak zawierza się człowiekowi całkowicie.
Bóg nigdy nie stawia nam warunków wobec miłości, jaką nas obdarza. Zamysł Jego planu wobec nas wykracza poza czas naszego życia, uprzedza go i towarzyszy nam, aż odnajdziemy drogę do Niego. Światłość prawdziwa, którą człowiek może odrzucić, nie przestanie nigdy być światłością. Tylko ten, kto jej nie przyjmie, będzie żył w ciemności i nigdy nie pozna Boga.
Jak wiele razy przeżywamy kryzys naszej tożsamości, nie wiedząc, kim jesteśmy, do czego zostaliśmy stworzeni. A dziś Bóg nam mówi: tym, którzy je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi.
Tą mocą jest miłość. Bo dzięki Bogu jesteśmy stworzeni do miłości. Nic na świecie nie da nam silnej tożsamości, jak tylko świadomość, że narodziliśmy się z Boga. (por. J 1, 1-18)
Komentarze
Prześlij komentarz