Szukaj na tym blogu
Ziemio, ziemio spotkań, obietnic, wielkiego bólu i bezwzględności. Ziemio nadziei pielgrzymowania ku niebieskiemu Jeruzalem. Ziemio, teraz jakoś moja, przez tę chwilę, ten krótki czas jaki mi został...
Ziemio, ziemio spotkań, obietnic, wielkiego bólu i bezwzględności. Ziemio nadziei pielgrzymowania ku niebieskiemu Jeruzalem. Ziemio, teraz jakoś moja, przez tę chwilę, ten krótki czas jaki mi został...
Wspaniale wyglądają te parasole! A w związku z deszczem przypomniał mi się mój pierwszy dzień w Jerozolimie, kiedy oprowadzałaś mnie i nagle lunął deszcz! Trudno zapomnieć tamten dzień..
OdpowiedzUsuńNo...pamietam.To byl wtedy pozny deszcz ;)
OdpowiedzUsuńNiebo placze nad Jerozolima ;)
OdpowiedzUsuńDobrze, ze o niej pamietasz...
OdpowiedzUsuń